Ludzie przychodzili do dziadków telewizję oglądać...
Fragment relacji świadka historii.
Brak prądu, radio na baterie i telewizor (raczej nie „Warszawa” a zapewne „Wisła”, „Belweder” bądź podobny) przyciągały sąsiadów na wieczorne „długie Polaków rozmowy” – opowiada Wojciech Czupryński.