Bo to była wtedy prawdziwa zima. Śniegu mnóstwo. Na Pasterkę jechaliśmy saniami. No czy to nie urokliwe? Saniami, okryci oczywiście kożuchami, pan Więcek zaprzągł nawet dwa konie. Bo na przykład na stację po nas jeździł (bo stacja jest w Jedliczu, a Jedlicze od Żarnowca są cztery i pół kilometra), więc pan Więcek jeździł po nas na stację bryczuszką, w jednego konia. A wtedy sanie takie duże, potężne, my w tych bekieszach, w dwa konie, i synowie Więcka na koniach świecili nam pochodniami, żeby nam było wesoło. No coś cudownego, jak z Sienkiewiczowskiej powieści! Więc to były strasznie urokliwe święta.
Tak opowiadała nam w tym roku Joanna Modrzejewska, prawnuczka suwalczanki Marii Konopnickiej. Los tak zdarzył, że bywała ona w żarnowieckim dworku Konopnickiej, kiedy jeszcze był on domem mieszkalnym jej babci Zofii Mickiewiczowej, a potem gdy zaczął przekształcać się w muzeum na początku lat 60. XX wieku. Zapraszamy do wysłuchania tej, a także innych opowieści tej damy, która będąc dzieckiem, przeżyła w Warszawie powstanie 1944 roku.
Obejrzyj i posłuchaj – tutaj
Spokojnych świąt!
Na zdjęciu część rodziny Konopnickich, potomków naszej Rodaczki – prawnuczka Joanna Modrzejewska, praprawnuczka Monika Modrzejewska-Świgulska. Fot. Jacek Świgulski. W Muzeum Marii Konopnickiej w Suwałkach w 180. urodziny Marii Konopnickiej, 23 maja 2022 r.