„Tradycyjnie postawienie pomnika na grobie zmarłego miało miejsce podczas pierwszej rocznicy śmierci, podczas pogrzebu na grobie stawiano czasowy krzyż oraz wieńce”*.
Architektura nagrobna suwalskiej nekropoli to oprócz prostych, klasycznych pomników i krzyży również wyszukane formy godne nie tylko rzemieślnika, ale też prawdziwego artysty. Jak się okazuje, można tu znaleźć prace nie tylko miejscowych rzemieślników. Szczególnie wśród starszych grobów na inskrypcjach, które często już są mało czytelne, pojawiają się nazwiska mistrzów warszawskich (patrz Henryk Żydok, Roman S. Lubowiecki), grodzieńskich (Wasyl Kaczan, Bolesław Szyszkiewicz ) czy sygnatury kowieńskiej Fabryki Minerwa kierowanej przez Mikołaja Rekosza. Swój ślad pozostawił również suwalczanin Antoni Balano, którego pracownia wpisała się na trwałe w historię suwalskiej nekropolii.
Proponujemy króciutki przegląd wytwórców i ich prac:
- Wasyl Kaczan (1853-1907) – prawosławny założyciel grodzieńskiej firmy sygnującej swoje wyroby jako <<Wasili Andrzejewich Kaczan>>, <<W. Kaczan>>, <<Skulp. Wasyli Kaczanowski>>, <<W. Kaczan Grodno>>, <<Kaczan>>. Żonaty z katoliczką Marią Januszewską, warsztat przekazał w ręce starszych synów, tj. Osipa i Andrzeja. Nagrobki Kaczanów można spotkać zarówno na cmentarzach katolickich, jak też i prawosławnych.
Nagrobek rodziny Szymańskich sygnowany przez W. Kaczana.
- Bolesław Szyszkiewicz (1865-1893) – firma B. i R.-M. Szyszkiewiczów. Szyszkiewicz urodzil się w zubożałej rodzinie szlacheckiej w powiecie wołkowyskim. W Wołkowysku w latach 1874-1876 uczył się w tutejszych szkołach. W 1886 roku ukończył studia i przeprowadził się do Grodna, gdzie założył pracownię rzeźbiarską. Ożenił się z Romą-Marią Protasowicz. Zmarł bardzo młodo mając zaledwie 29 lat. Został pochowany na grodzieńskim Cmentarzu Farnym. Po jego śmierci firmę przejęła i prowadziła (do 1907 r.) żona Roma-Maria, która również spoczęła na tej samej nekropoli. Jego prace można po dzień dzisiejszy spotkać zarówno na cmentarz katolickich, jak też i prawosławnych. Szyszkiewicz swoje wyroby sygnował jako: <<SZYSZKIEWICZ>>, <<PR. SZYSZKIEWICZ>>, <<PRACOW. SZYSZKIEWICZ GRODNO>>, <<B. SZYSZKIEWCIZ GRODNO>>.
Nagrobek Teofili z Markowskich Sztukowskiej sygnowany przez B. Szyszkiewicza.
Nagrobek (w formie krzyża na skałkach) Katarzyny Sciepury i jej syna Zygmunta – z pracowni Bolesława Szyszkiewicza.
- Henryk Żydok (ok. 1856-1906) – swoją pracownię prowadził w Warszawie przy ulicy Dzikiej. Był autorem wielu pomników nagrobnych m.in. biskupa Kazimierza Wnorowskiego w Lublinie (wykuty z czarnego sjenitu w roku 1886). Ożenił się ok. 1879 r. z Marią z Waliszewskich. Swoje prace sygnował jako <<H. ŻYDOK W WARSZAWIE>>. Zmarł w 1906 roku, został pochowany na Powązkach.
Nagrobek rodziny Noniewiczów: Edwarda, Emilii i Konrada. Pomnik w formie rzeźby na cokole. Co ciekawe, rzeźba przedstawiająca Matkę Boską opartą plecami o krzyż została wykonana przez Bartłomieja Mazurka.
- Bartłomiej Mazurek (1856-1937) – był rzeźbiarzem samoukiem, specjalizował się w rzeźbie nagrobkowej. Własny zakład otworzył po 1887 roku w Warszawie przy ulicy Dzikiej. Jego prace odznaczały się precyzją i starannością w ukazaniu szczegółów. Bazował na wzorach włoskiej rzeźby nagrobkowej. Rzeźby autorstwa Mazurka, które śmiało można nazwać dziełami, zachowały się m.in. na warszawskich cmentarzach: Powązkowskim i Bródnowskim, ale też na suwalskiej nekropolii.
Nagrobek rodziny Noniewiczów. Matka Boska – rzeźba na cokole (autor B. Mazurek), (fot. ze zbiorów Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Białymstoku. Delegtura w Suwałkach).
- Fabryka „Minerwa” i Mikołaj Rekosz (1832-1911) — przedsiębiorca, fabrykant. W 1862 (lub 1860) roku założył Fabrykę „Minerwa” — pierwsze przedsiębiorstwo w Kownie wytwarzające produkty żeliwne. Jak pisze A. Matusiewicz: „[Rekosz] posiadał pierwszą w Kownie odlewnię żelaza pod firmą „Minerwa”. Przez kilka kadencji był wybierany do rady miasta Kowna, należał do organizacji przemysłowych i dobroczynnych. Jego firma produkowała narzędzia rolnicze, silniki parowe oraz odlewy dekoracyjne: metalowe ogrodzenia, kolumny, kraty balkonowe, schody, poręcze, meble ogrodowe, krzyże nagrobne i kapliczki. W 1904 roku należało do niego 38 budynków, a cały majątek szacowano na około 90 tys. rubli. We wspomnieniu opublikowanym w „Tygodniku Suwalskim” pisano, że był: znany powszechnie w naszej guberni. Był dwukrotnie żonaty: z Antoniną Piotrowicz […] i z Zofią Austutowicz”**. Rodzina Rekoszów związana była z dobrami Sudawskie.
Okładka katalogu produktów Fabryki „Minerwa” w Kownie (1907 r.).
Ocalałe tablice na grobie Dominiki Maliszewskiej z Augiewiczów. Wyrób kowieńskiej Fabryki „Minerwa” założonej przez Mikołaja Rekosza.
Nekrolog Mikołaja Franciszka Rekosza opublikowany w 1911 roku w „Kurierze Warszawskim”.
Antoni Balano – jego prace sygnowano <<A. Balano Suwałki>>, zakład działał od 1885 roku. Oprócz wyrobu pomników z granitu, marmuru i mozaiki produkował m.in. dachówki cementowe, rury do mostów i kanalizacji, studnie, trotuary czy schody mozaikowe i cementowe. Grób rodziny Balano znajduje się na suwalskim cmentarzu przy ulicy Bakałarzewskiej (w starej części cmentarza).
Grób rodziny Balanów.
Sygnatura Antoniego Balano m.in. na nagrobku Barancewiczów.
Informacja i reklama firmy Antoniego Balano – opublikowane
w przedwojennych numerach „Tygodnika Suwalskiego”.
- A to zagadka! Na jednym z pomników (nawiasem mówiąc znamienitego suwalczanina doktora Mamerta Nieciuńskiego) znaleźliśmy sygnaturę suwalskiego zakładu kamieniarskiego – pomnikarskiego. Treść inskrypcji: TEPLOW / L. [lub I.] URBANOWICZ / SUWAŁKI//. Tak sobie pomyśleliśmy, może ktoś słyszał coś o tej firmie?
- A tu krótki wykaz (a właściwie wykazik) kilku kamieniarsko-rzeźbiarski zakładów działających w Suwałkach przed wojną. Czy ktoś jeszcze pamięta?
Zakłady kamieniarsko-rzeźbiarskie w Suwałkach prowadzili m.in. : przy ulicy Filipowskiej Jachimowicz; przy Wesołej Kaliński; przy Szkolnej Wajnkselbaum.
Odwiedzając swoich bliskich, znajomych czy nieznajomych na suwalskim cmentarzu przy ulicy Bakałarzewskiej, zerknijcie na groby, nagrobki, pomniki, rzeźby i inne formy upamiętniania utrwalone w kamieniu, drewnie czy każdym dostępnym materiale. Może przetrwały na nich sygnatury ich twórców, może jakieś oryginalne (bądź bardzo zwyczajne) inskrypcje. Może czas jeszcze nie zatarł do końca pamięci o tych ludziach.
Cmentarz to przecież wielka księga pamięci, której karty pełne są niezwykłych historii. Czy zdążymy otworzyć księgę i odczytać historie?
* L. Zoryn, Nagrobki na Nekropolii Grodzieńskiej i ich twórcy, „Magazyn Polski” 2017, nr 11.
** A. Matusiewicz, Dwory na Suwalszczyźnie, Suwałki 2018, S. 398-399.
Wykorzystano materiały dostępne m.in. w Pracowni Digitalizacji i Historii Mówionej Biblioteki Publicznej im. Marii Konopnickiej, przedwojenne numery „Tygodnika Suwalskiego” , „Dziennika Suwalskiego” i „Kuriera Warszawskiego”. Publikację „Nagrobki na Nekropolii Grodzieńskiej i ich twórcy” oraz „Dwory na Suwalszczyźnie” A. Matusiewicza.